Mk 3, 7-12. Słowa Ewangelii według Świętego Marka Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A przyszło za Nim wielkie mnóstwo ludzi z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o tym, jak wiele działał. Toteż polecił swym uczniom
Mk 2, 13-17. Słowa Ewangelii według świętego Marka. Jezus znów wyszedł nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On nauczał. Kiedy szedł, zobaczył Lewiego, syna Alfeusza, który pobierał cło. Powiedział do niego: „Pójdź za Mną!”. A on wstał i poszedł za Nim.
Komentarz do Ewangelii - 14 stycznia 2023 (Mk 2, 13-17) DOM JÓZEFA TV 21.1K subscribers Subscribe 1.3K views 6 months ago ks. Waldemar Wiertelak ----------------------------------------
Rozważanie do Ewangelii: Kluczem do zrozumienia postawy Jezusa opisanej w dzisiejszej Ewangelii jest prawda, że On potrzebuje nas, aby nas kochać, a nie po to, byśmy my Go kochali. Szczęściem dla Boga jest obdarowywać nas miłością. Gdy odwzajemniamy Jego miłość, Jego szczęście jeszcze bardziej się wzmaga, ale tylko dlatego, że
Mk 2,13-17. Dva odsječka, poziv Levijev-Matejev i prijepor oko Isusova druženja i blagovanja s carinicima i grješnicima u uskoj su povezanosti s pojmom ‘carinik’. Carinici su onodobno bili nesretnjaci. Utjerivali su poreze od osiromašenih podanika, slovili su kao suradnici s okupacijskom rimskom vlašću.
Nachfolge und Mahl. 13 Jesus ging wieder hinaus an den See. Da kamen Scharen von Menschen zu ihm und er lehrte sie.14 Als er weiterging, sah er Levi, den Sohn des Alphäus, am Zoll sitzen und sagte zu ihm: Folge mir nach! Da stand Levi auf und folgte ihm nach. 15 Und als Jesus in dessen Haus zu Tisch war, da waren viele Zöllner und Sünder
. Ewangelia wg św. MarkaMOWA O ZBURZENIU JEROZOLIMY I PRZYJŚCIU CHRYSTUSA Zniszczenie świątyni1 131 Gdy wychodził ze świątyni, rzekł Mu jeden z uczniów: «Nauczycielu, patrz, co za kamienie i jakie budowle!» 2 Jezus mu odpowiedział: «Widzisz te potężne budowle? Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». 3 A gdy siedział na Górze Oliwnej, naprzeciw świątyni, pytali Go na osobności Piotr, Jakub, Jan i Andrzej: 4 «Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać?» Początek boleści2 5 Wówczas Jezus zaczął im mówić: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. 6 Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą. 7 Kiedy więc usłyszycie o wojnach i pogłoskach wojennych, nie trwóżcie się! To się musi stać, ale to jeszcze nie koniec. 8 Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu; będą miejscami trzęsienia ziemi, będą klęski głodu. To jest początek boleści. Prześladowanie uczniów3 9 A wy miejcie się na baczności. Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich. 10 Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom. 11 A gdy was poprowadzą, żeby was wydać, nie martwcie się przedtem, co macie mówić; ale mówcie to, co wam w owej chwili będzie dane. Bo nie wy będziecie mówić, ale Duch Święty. 12 Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. 13 I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Znaki zapowiadające zburzenie Jerozolimy4 14 A gdy ujrzycie ohydę spustoszenia5, zalegającą tam, gdzie być nie powinna - kto czyta, niech rozumie - wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry. 15 Kto będzie na dachu, niech nie schodzi i nie wchodzi do domu, żeby coś zabrać. 16 A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz. 17 Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni. 18 A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie. 19 Albowiem dni owe będą czasem ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia Bożego aż dotąd6 i nigdy nie będzie. 20 I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał. 21 I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie. 22 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych. 23 Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem. Przyjście Chrystusa7 24 8 W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. 25 Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. 26 Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą9. 27 Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. Przykład z drzewa figowego10 28 A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. 29 Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. 30 Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie11. 31 Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. 32 Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn12, tylko Ojciec. Potrzeba czujności13 33 Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. 34 Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. 35 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. 36 By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. 37 Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!».
Nadejdzie dzień, w którym skończy się poznanie przez wiarę. Bóg objawi wszelkiemu stworzeniu swą nieskończoną potęgę. Poruszone zostaną mechanizmy kosmosu, słońce zgaśnie, a gwiazdy spadać będą. Ludzie będą mdleć i umierać ze strachu. Nawet Ci najodważniejsi, wyciągający pięści w stronę nieba, drżeć będą ze strachu. Wtedy nikt nie będzie wątpił w istnienie wszechmocnego Boga. XXXIII Niedziela Zwykła (Mk 13, 24-32)Jezus powiedział do swoich uczniów: W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko dzieńNadejdzie dzień, w którym skończy się poznanie przez wiarę. Bóg objawi wszelkiemu stworzeniu swą nieskończoną potęgę. Poruszone zostaną mechanizmy kosmosu, słońce zgaśnie, a gwiazdy spadać będą. Ludzie będą mdleć i umierać ze strachu. Nawet Ci najodważniejsi, wyciągający pięści w stronę nieba, drżeć będą ze strachu. Wtedy nikt nie będzie wątpił w istnienie wszechmocnego w życiu słyszymy pytanie: Gdzie jest sprawiedliwość? Dobry człowiek cierpi, płacze, często umiera zepchnięty na margines życia. Zły natomiast żyje w dostatku, krzywdzi i chełpi się z tego i nikt nie może temu martwmy się, nadejdzie dzień, w którym Bóg objawi swoją sprawiedliwość. Dobrzy otrzymają nagrodę, źli karę. Wszyscy będziemy świadkami wymiaru Boskiej sprawiedliwości. Każdy kubek wody, ręka podana kalece przy wysiadania z pociągu, miejsce zrobione starszej osobie w autobusie – zostaną wynagrodzone przez również wtedy On, Sędzia sprawiedliwy, odpłaci: za każde złe spojrzenie rzucone w kierunku drugiego człowieka, za każdą krzywdzącą myśl, za każde źle wyrażone słowo. Wtedy nikt nie będzie miał wątpliwości, co do istnienia Bożej sprawiedliwości. Nikt, ani dobrzy, ani źli. Największym jednak zaskoczeniem w dniu powtórnego przyjścia Chrystusa na ziemie nie będzie ani potęga Jego wszechmocy, ani chwała Jego sprawiedliwości, lecz ogrom i majestat Jego dzień, w którym każde stworzenie pozna: jak bardzo Bóg nas umiłował, jak wiele dla nas uczynił, jak niepojętą miłością nas darzy. W tym dniu miłość Boga pociągnie ku sobie wszystkich, którzy tu na ziemi próbowali postępować według Jego sama miłość Boga wyrwie z serc grzeszników okrzyk rozpaczy: że tak wielkiej miłości nie dostrzegli, że na tak niepojętą miłość nie odpowiedzieli, że tak wspaniałą miłością wzgardzili. Od tego dnia zacznie się dla nas wieczność. Dla jednych będzie to wieczne szczęście w miłości, dla drugich wieczna rozpacz z powodu jej Mariusz KunickiAztecy nabroiliI to jak okrutnie nabroili. Najpierw tyle szumu wokół siebie narobili, że tacy mądrzy, że ucywilizowani i bogaci intelektualnie, że moga sobie wymyśleć nawet to, o czym nie wie Pan Jezus: kiedy nadejdzie koniec świata. Okazuje się, że Aztecy mają lepsze chody w wieczności. Ciekawe tylko, czemu nie przetrwali do nam współczesnych czasów? A może faktycznie, odkryli tajemnicę wieczności i teraz żyją sobie dosłownie jak u Pana Boga za piecem? Któż to wie... Pewnie Erich von Daeniken, albo jakiś inny „uznany” znawca UFO i innych takich. My zaś skupmy się na tym, co istotnie Chrystus chce nam przekazać. I to nie tylko dziś, ale w zwykle, Zbawiciel ma nam bardzo wiele do pierwsze: nie da się odwołać tego, co On dziś zapowiada - Dnia sądu ostatecznego, paruzji - powtórnego przyjścia Chrystusa w chwale. Nie jest to jednak zachęta do hołdowania nic nie robieniu, w wydaniu „dolce vita”. Przeciwnie - Mesjasz przypomina o zadaniu bycia czynnie oczekującym. Tak jak owe drzewo figowe, w którym soki powodują eksplozję życia, tak i nasze wnętrza winny „buzować” życiodajną mocą, energią, łaską. Tak zatem pora brać się do pracy na rzecz zapewnienia sobie wspomnianej mocy i siły, zintensyfikowania jej, by nie okazało się w najmniej spodziewanym momencie, iż jesteśmy jak uschłe drzewo, które jedynie na spalenie się drugie - tam, gdzie Pan Jezus mówi o pokoleniu oraz o niebu i ziemi, które nie przeminą, czytamy takie oto znaczenie greckiego słowa, tam użytego, słowa Paraluesontai: iść obok, omijać, przechodzić bokiem, przemijać w sensie - przestać istnieć, pomijać, zaniedbywać, przechodzić poprzez jakaś krainę. Na pewno nie chodzi o włączenie pstryczka-elektryczka, po którym będzie mamy świat stworzony i ludzi w nim żyjących. Różnych ludzi, bardzo zróżnicowanych pod wieloma względami. Nad wszystkimi roztacza swój płaszcz Opatrzności Pan Bóg. Od Adama i Ewy, aż po dziś dzień. Cały czas zatem mamy do czynienia z jednym pokoleniem - ludzkim. Ewentualnie, możemy mówić o drugim pokoleniu: bycia dziećmi Bożymi na mocy Paschy Chrystusa. Trudno zatem mówić o alternatywnym świecie, równoległym do naszego, to raz. Dwa: nie zdarzy się taki moment, by miał być ktoś w przyszłości bardziej umiłowany przez Boga, aniżeli człowiek, jego dziecko. Nie straci człowiek na znaczeniu w świecie lecz ma ciągle go uświęcać, przenikać Bożym duchem - to trzy. Inaczej rzecz ujmując: jakie zakończenie ludzkiego bytowania zmontujemy, takie ono będzie. Albo przeniknięte nadzieją, iż wszystko będzie tak, jak trzeba, normalnie i bezboleśnie - albo przeciwnie - tak się porobi, że ptasia, czy świńska grypa w zestawieniu z przerażeniem końca świata to będzie zwykłe nicks. Marek RadomskiŚwiat będzie piękny i ludzie będą piękniNie tylko człowiek jest śmiertelny, również świat się wypala. To wypalenie świata zmierza ku pewnemu końcowi, który jest również i początkiem nowej nie podaje nam recepty na rozpoznanie końca świata, ale mówi, iż ów koniec już jest. Porównuje go z drzewem figowym, które dojrzewa i wydaje owoc. Koniec świata to nie kataklizm, ale moment osiągnięcia dojrzałości-piękności, przejście słonecznej wiosny w piękne lato, to wypełnienie się wszystkiego. To są urodziny pełni przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Przeszło tyle pokoleń, a końca świata nie było. Z drugiej strony wydaje się, że już jest. Przecież kataklizmy, tragedie, nieszczęścia, o których mówią biblijne teksty apokaliptyczne, są doświadczeniem każdego pokolenia. Każda epoka ma swoje dramaty i Chrystus nie mówi, iż muszą się one spotęgować, by On przyszedł. Jezus mówi nam raczej, iż koniec świata już się rozpoczął. Czasy ostateczne są już zamartwiają się swoją przyszłością, a diabeł ów lęk próbuje spotęgować. Zły duch chce, by człowiek się lękał. Jezus zaś w zwyczajny sposób mówi nam: " Nie szukajcie godziny, daty, tylko żyjcie tak jakby to miało być już dzisiaj". Ten czas nie ma nas przerażać, on ma nas wyzwolić. Koniec świata to koniec ludzkiej biedy, bezradności, nieszczęścia. Zło utraci wtedy wszelka możliwość zadawania szkody, a wszystko co niedoskonałe stanie się już jest piękny, a jak piękny będzie gdy dojrzeje!!!! Człowiek jest piękny, a jak piękny będzie gdy dojrzeje!!!!ks. Jacek Socha
Ewangelia na dziś z wg św. Mateusza 14, 13-21 z komentarzem: Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd łodzią na pustkowie, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych. A gdy nastał […]Czytaj dalej… Ewangelia na dziś z wg św. Łukasza 12, 13-21 z komentarzem: Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: „Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem”. Lecz On mu odpowiedział: „Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?” Powiedział też do nich: „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś […]Czytaj dalej… Ewangelia na dziś z wg św. Mateusza 14, 1-12 z komentarzem: W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I rzekł do swych dworzan: „To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze w nim działają”. Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wtrącić do więzienia z powodu Herodiady, […]Czytaj dalej… Ewangelia na dziś z wg św. Jana 11, 19-27 z komentarzem: Wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po utracie brata. Kiedy więc Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta więc rzekła do Jezusa: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie […]Czytaj dalej… Ewangelia na dziś z wg św. Mateusza 13, 47-53 z komentarzem: Jezus powiedział do tłumów: „Podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych […]Czytaj dalej… Ewangelia na dziś z wg św. Mateusza 13, 44-46 z komentarzem: Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł […]Czytaj dalej… Ewangelia na dziś z wg św. Mateusza 13, 16-17 z komentarzem: Jezus powiedział do swoich uczniów: „Szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli”. Komentarz […]Czytaj dalej… Ewangelia na dziś z wg św. Mateusza 12, 38-42 z komentarzem: Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: «Czego pragniesz?». Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». […]Czytaj dalej… Ewangelia na dziś z wg św. Łukasza 11, 1-13 z komentarzem: Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: „Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów”. A On rzekł do nich: „Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje […]Czytaj dalej… Ewangelia na dziś z wg św. Jana 15, 1-8 z komentarzem: Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, […]Czytaj dalej…
Marek niesamowicie opisuje powołanie Lewiego. Można nawet je przeoczyć, albo uznać za nieistotne. Dwa wersety! Ale w tych dwóch wersetach jest wszystko, co ważne. Celnik to ktoś, kto przez Żydów uważany był za zdrajcę, bo ściągał podatki od Żydów dla okupanta – Rzymu. Przy okazji tych różnych zajęć związanych z poborem podatków, celnicy czasami prowadzili hulaszcze życie, podatki ściągali stosując przemoc, byli bezwzględni, chciwi i nieludzcy. Jezus mógł wybrać kogoś, kto przychodził do Niego i chciał Go słuchać. A On wybiera Lewiego, czyli kogoś, kto do Jezusa nie przyszedł! To Jezus przechodząc obok Matusza, powołuje go. „Akoluthei moi” – Towarzysz mi. Jezus proponuje Lewiemu coś, co dla celnika – od którego wszyscy stronili, od którego uciekali, na którego patrzyli z wyższością i nienawiścią, czy nawet obrzydzeniem – było wręcz nowością! Rzeczą niepojętą! Celnik mógł komuś towarzyszyć. A towarzyszyć, to stać się partnerem. Samotność Matusza mogła się zakończyć! Najbardziej podoba mi się to, że Lewi „wstał i poszedł za Nim”, czy też: „wstał i towarzyszył Mu”. Jak pięknie jest być towarzyszem takiej osoby jak Jezus. Czy jednak Jezus może powiedzieć to samo o Mateuszu? Wydaje się, że Jezus jest zadowolony z takiego towarzystwa, bo gdy tylko padło oskarżenie od faryzeuszów i uczonych w Piśmie, Jezus odpowiada: „Nie przyszedłem aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”. Kiedy ktoś uważa siebie za sprawiedliwego, prędzej czy później staje się samowystarczalnym i nie potrzebuje Boga. Tylko ktoś, kto jest świadomy swojej małości, grzeszności i niewystarczalności, potrafi zrobić miejsce dla Boga i pozwolić Bogu prowadzić się przez życie. Moja mądrość nie jest ważna. Ani to, jak mnie postrzegają ci, którzy uważają się za bardziej sprawiedliwych ode mnie. Ważne jest, abym umiał w tej mojej słabości, grzeszności, beznadziei, może w byciu niezrozumianym, czy nawet nielubianych przez co niektórych, usłyszeć tę propozycję Jezusa: „Akoluthei moi”. Jeżeli zawierzę Jego słowu i pójdę za Nim, to On sam będzie mnie bronił i prowadził. I nawet jeśli pokażę Mu całe moje życie, wszystkich moich „kumpli” na uczcie wybaczenia (tak widzę ucztę w domu Lewiego, który Jezusowi pokazuje wszystkich swoich „kumpli”, którzy wcale nie byli święci, a Jezus zasiada między nimi i trochę jakby zapomina o ich grzechach), to Jezus nie ucieknie! W obliczu moich „kumpli”, dokładnie w środku mojego świata, starego życia, Jezus nie wyprze się mnie. On mnie chce właśnie takiego! Bo tylko On ma moc mnie odmienić. Tylko On! Jezu. Chcę dziś podziękować za to, że nieustannie chcesz mi towarzyszyć. Nie przerażasz się tym, jakie było moje życie do momentu spotkania Ciebie, ale proponujesz m zmianę mojego życia. Na życie o wiele lepsze, bo życie w Twoim towarzystwie. Proszę, abyś prowadził mnie mimo moich słabości. Bo Ty możesz moje życie uczynić o wiele lepszym. Bo Ty żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego. Trójjedyny Bóg na wieki wieków. Amen!
Codzienny komentarz o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP do Ewangelii. 1. czytanie (1 Sm 9, 1a)Był pewien dzielny wojownik z rodu Beniamina, a na imię mu było Kisz, syn Abieła, syna Serora, syna Bekorata, syna Afijacha, syna Beniamina. Miał on syna imieniem Saul, wysokiego i dorodnego, a nie było od niego piękniejszego człowieka wśród synów izraelskich. Wzrostem o głowę przewyższał cały lud. Gdy zaginęły oślice Kiszą, ojca Saula, rzekł Kisz do swego syna, Saula: „Weź z sobą jednego z chłopców i udaj się na poszukiwanie oślic”. Przeszli więc przez górę Efraima, przeszli przez ziemię Szalisza, lecz ich nie znaleźli. Powędrowali przez krainę Szaalim, też ich nie było. Poszli do ziemi Jemini i również nie znaleźli. Kiedy Samuel spostrzegł Saula, odezwał się do niego Pan: „Oto ten człowiek, o którym ci mówiłem, ten, który ma rządzić moim ludem”. Saul zbliżył się tymczasem do Samuela w bramie i rzekł: „Wskaż mi, proszę cię, gdzie jest dom Widzącego”. Samuel odparł Saulowi: „To ja jestem Widzący. Chodź ze mną na wyżynę ! Dziś jeść będziecie ze mną, a jutro pozwolę ci odejść, powiem ci też wszystko, co jest w twym sercu”. Samuel wziął wtedy naczyńko z olejem i wylał go na jego głowę, ucałował i rzekł: „Zaprawdę Pan namaścił cię na wodza swego ludu, Izraela”.Ewangelia (Mk 2,13-17)Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie spośród faryzeuszów widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: „Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?” Jezus usłyszał to i rzekł do nich: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.
mk 2 13 17 komentarz